piątek, 26 maja 2017

Biwak Maków

Tydzień temu w weekend (19-21 maja) wybrałyśmy się całą drużyną wraz z naszą poprzednią drużynową - Anią na biwak do Makowa, a dokładniej do miejsca "W Miejskiej Kniei".

Jak widać na biwak pojechałyśmy całkiem liczną gromadką
Nasza wyprawa rozpoczęła się na dworcu Łódź Widzew, skąd pociągiem dojechałyśmy szybko na stację docelową. 


Naszym pierwszym zadaniem było rozłożenie namiotów, 
które na te niecałe 3 dni stały się naszym "domem".


Pogoda była tak piękna, że wybór spania w namiotach pozwolił nam wykorzystać ją w 172 % ;)


Zastęp "Nietoperze" dzielnie rozkładający swój namiot.
A tutaj już można się wprowadzać.
Może wygląda na ciasny, ale jest własny :D
Następny dzień zaczęłyśmy dosyć wcześnie (dla niektórych prawie od wschodu Słońca, bo przecież po co marnować dzień :D).
Rano miałyśmy zajęcia z tropienia zwierząt. Dowiedziałyśmy się również jakie rośliny możemy zjeść i są one dla nas dobre, a od których lepiej trzymać się z daleka.

Czy wiedzieliście, że język dzięcioła może osiągać
nawet do 30 cm długości, a kiedy go nie używa jest
owinięty wokół jego czaszki i amortyzuje wstrząsy?
Nasze przyboczne chyba bardzo
 wczuły się w zadanie z słuchania
dźwięków "strzelania" drzewa.

Czy to głodne harcerki wyszły na poszukiwanie jadalnych roślin?
Nie, tym razem szukamy poroży na rykowisku :D

To były świetne zajęcia, dużo się dzięki nim nauczyłyśmy
Następne w planach były zajęcia z kuchni polowej poprowadzone przez Julię, dzięki nim bezpiecznie i bez zbędnych obrażeń zjadłyśmy samodzielnie przyrządzony obiad, czyli placki ziemniaczane. (Możecie nam wierzyć, że były przepyszne, a niektóre wychodziły lepiej niż w domu)



Tu nasza kochana kadra obiera i ściera ziemniaki
Kolejne zajęcia dotyczyły ludowości. Uczyłyśmy się śpiewać, tłumaczyłyśmy tekst z gwary na język w pełni zrozumiały dla nas, plotłyśmy wianki, tak jak robiły to dawniej młode dziewczyny,
a na końcu Wiktoria nauczyła nas kilku podstawowych kroków do tradycyjnych tańców ludowych.



Tu widać jak uczymy się skocznego oberka.
Wyszło nierówno tylko dlatego, że to początek naszego kursu tańca,
później oczywiście szło nam już tylko lepiej ;)

Ostatnie zajęcia, które dotyczyły pionierki poprowadziła Ola. Na początku każdy zastęp ułożył regulamin zasad bezpieczeństwa. Po kilku słowach objaśnień zasad budowania pionierki, dziewczyny z chęcią i zapałem zabrały się do pracy. Teraz każda z nas już wie czym jest ten tajemniczy "zacios" i potrafi go wykonać.

Zastępy zbudowały: półkę na buty, kosz na śmieci, wieszak i krzesło.

Wystarczy tylko zmierzyć, trochę skrócić, połączyć w kilku miejscach i gotowe.

Wielofunkcyjny wieszak 

Co jeszcze się wydarzyło?

"NIETOPERZE" I "LISICE" UKOŃCZYŁY PRÓBY NA ZASTĘP, DZIĘKI CZEMU
OFICJALNIE MAMY DWIE KOLEJNE ZASTĘPOWE!

Natalia, zastępowa "Nietoperzy"
Karolina, zastępowa "Lisic"



Do zobaczenia już niedługo na kolejnym harcerskim szlaku...


Czuwaj!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz